9 listopada 2016 r. spotkaliśmy się na finisażu wystawy o PRL, która odbywała się w Fabryce Kultury w Redzie. Z łezką w oku obejrzeliśmy artefakty z tego okresu. Większość sprzętów przewinęła się gdzieś w naszych domach. Wielki entuzjazm wzbudzały zwykłe sprzęty: syfon, telefon, makatka, pralka czy Wieczór Wybrzeża i Głos Wybrzeża – gazety których nakład był znaczący. Nawet poczęstunek złożony z „meduzy” czyli galarety, sałatki, jaj i oranżady kapitalnie oddawał nastrój tamtych czasów. Co ciekawe znaleźliśmy też stare płyty i pierwszą literaturę dotyczącą sexu i miłości. Finisaż był ostatnim dniem wystawy, bawiliśmy się przednio i miło było powspominać te odległe czasy, a oranżada była super i nie zastanawialiśmy się wcale, czy jest szkodliwa. Beata Zawal-Brzezińska